Powered By Blogger

środa, 8 grudnia 2010

Coś na rozgrzewkę

Oj. Dawno mnie tu nie było, ale życie jest zwariowane, a my niestety tańczymy jak nam zagra - takie czasy. Pamiętam, kiedy byłam małą dziewczynką moi rodzice popołudnia mieli dla nas wolne. Poświęcali nam dużo czasu  - teraz całymi dniami jesteśmy poza domem, wyjeżdżamy na niekończące się delegacje i wmawiamy swoim dzieciom, że to wszystko dla nich, bo je kochamy. No cóż...
Ale dosyć biadolenia :)

Moja babcia mawiała, że na rozgrzewkę i poprawę humoru dobra jest zupa...a więc "dobra zupa nie jest zła" :)

Powiedzmy Grochówka

Potrzebujemy  30 dag grochu (najlepiej łuskane połówki), kawałek wędzonego boczku, marchewka, pietruszka, kawałek selera, ew. nieco białej części pora, cebula, majeranek, sól i pieprz

Groch przebrać, opłukać, zalać wodą i ugotować (jesli nie mamy połówek groch trzeba odstawić zalany wodą na noc i następnie ugotować w tej samiej wodzie). Ja używam połówek i szybciutko się gotują. Warzywa umyć i obrać, zalać wodą i gotować ok. 30 minut. Ugotowany groch zmiksować (najlepiej blenderem) razem z warzywami. Boczek umyć i podsmażyć z cebulą, następnie dodać do grochu i krótko gotować. Doprawić majerankim, solą i pieprzem. Można podawć z grzankami lub ugotowanymi w kostkę ziemniakami. Ziemniaki można ugotować na wpółmiękko oddzielnie i dodać do grochówki - należy uważać, żeby zupy nie przypalić.

Życzę smacznego i wszystkiego ciepłego !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz