Powered By Blogger

wtorek, 30 listopada 2010

Coś na pierwsze mrozy

Za oknem mróz i biało. Fajne widoczki i klimaty, ale tylko w górach. Przynajmniej dla mnie. Chociaż kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam biały puch spadający z nieba i chrupiący pod butami mróz. Dziwiłam się kiedy płatki śniegu w kształcie pięknej, regularnej gwiazdki "siadały" na moich włosach czy rękawiczkach. Teraz pomagam odkrywać ten zaczarowowany świat mojemu synowi. Ale dzisiaj coś na rozgrzewkę dla dorosłych i dzieci.

Najpierw coś dla mamy i taty:

Grzane wino

1l wytrawnego czerwonego wina
1 cytryna
2 kawałki cynamonu
2-3 goździki
3 łyżki cukru

Wino należy mocno zagrzać, ale nie dopuścić do wrzenia. Dodać pokrojoną w plasterki cytrynę, którą wcześniej należy umyć i sparzyć. Dorzucamy pozostałe składniki i podgrzewamy jeszcze ok. 5 min. Zdejmujemy z ognia, przykrywamy i odstawiamy na ok. 1 godzinę. Przed samym podaniem znów należy wino podgrzać, ale nie gotować. Przecedzić przez sitko do garnuszków, najlepiej kamionkowych.

Jeśli ktoś woli piwo zamiast wina polecam:

1 litr piwa jasnego
kawałek cynamonu
2-3 goździki
2 żółtka
3 łyżki cukru

Piwo podrzewamy, mocno, ale nie gotujemy. W tzw. "międzyczasie" ucieramy żółtka z cukrem na puszysty kogel-mogel. Następnie bardzo powoli, stale miesząjąc wlewamy masę do piwa. Przykrywamy i podrzewamy na maluteńkim ogniu, do czasu, aż masa lekko zgęstnieje.Przelewamy do kubeczków.

To napewno rozgrzeje każdego każdego nawet przy wielkich mrozach !!! Szczególnie w miłej rodzinnej atmosferze, we dwoje :)

A tereaz coś dla Milusińskich:

zmielona mleczna czekolada - ilość zależna jest od ilosci porcji - na każdy kubeczek liczymy od 1 do 2 łyżeczek
mleko
szklanka śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
cukier waniliowy

Ubij śmietanę z cukrem i cukrem puderem na jednolitą masę (czytaj: bitą śmietanę). Do kubeczków wsypujemy zmieloną czekoladę i zalewamy gorącym mlekiem. Mieszamy do rozpuszczenia czekolady. Na wierzchu kładziemy "kleks" bitej śmietany, podajemy zanim śmietana się rozpuści.

To istne bomby kaloryczne, ale jak im się oprzeć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz